Ford Scorpio Team

jackdeville

Znalazłem chwilkę czasu, więc postanowiłem zaprezentować swój samochód. Tak jak w tytule jest to Ford Scorpio mkI z 1990 roku (data pierwszej rejestracji to marzec 1990 roku, bo produkcji grudzień 1989, ale we wszystkich kwitach przyjety jest 1990 rok), 2.9 V6 12V ghia z automatyczną skrzynią biegów. Zanim jednak przejdę do mojego obecnego auta to troszkę historii, może kogoś ona zainteresuje.

Wszystko zaczęło się jeszcze jakoś w 2008 roku. Miałem wtedy zajawkę na sierry i przez moje ręce przewinęło się kilka niezłych sztuk tego modelu. Miałem na koncie XR4i mkI, XR4i mkII, ghię 2.0 dohc i kilka innych. Podczas jednej z wypraw, pamiętam że jechałem po sierrę kombi w automacie i z klimatyzacją wypatrzyłem w małej miejscowości na jednym z podwórek srebrne scorpio. Jechałem dosyć szybko i tylko mi mignęło, że ma jakieś inne, ciekawsze zderzaki. Był to dokładnie grudzień 2008 roku i zakodowałem to miejsce w mojej pamięci. Pamiętam też, że zima była później bardzo mroźna i śnieżna, więc zabawy z kolejnymi autami odłożyłem na cieplejsze dni. Jakoś w maju 2009 roku przypomniałem sobie o tym scorpio. Zrobiłem sobie więc wycieczkę, żeby zobaczyć czy jeszcze stoi? Okazało się, że tak! Jak wszedłem na podwórko to sam nie wierzyłem w to co zobaczyłem. Był to mkI 2.9 ghia w pełnym pakiecie RS! Krótka rozmowa z właścicielem i okazało się, że jest do sprzedania. W sumie za śmieszne pieniądze, bo auto było przyprowadzone z Niemiec, a dzieciaki traktowały go na podwórku jak zabawkę i dosyć mocno porysowały klapę bagażnika i maskę. Po kupnie dowiedziałem się, dlaczego właściciel chętnie go sprzedał. Nie wchodziła 4 w automacie. Dzięki forum dowiedziałem się, że za to odpowiedzialny jest impulsator. Po wymianie, dolegliwości ustąpiły. Założyłem gaz na Blosie i zacząłem śmigać. Jednak po kilku tysiącach km skrzynia całkiem padła, a ja dostałem w firmie auto firmowe. Scorpio stało kilka miesięcy, a że było dosyć mocno zgnite od spodu, miało wcześniej konkretnego strzała przodem postanowiłem sprzedać je mojemu koledze, który potrzebował silnika do sierry. Poniżej zdjęcia mojego pierwszego scorpio z eskapady po sierrę 2.9 ghię

Po blisko pięciu latach, historia zatoczyła koło. Na koniec tamtego roku musiałem zmienić pracę, gdzie nie ma już auta firmowego, bo i nie jest potrzebne. Nie chcąc utrudniać życia żonki i nie zabierać jej naszego prywatnego auta, postanowiłem kupić swojego sprzęta. Wybór mógł być tylko jeden. Zacząłem więc poszukiwania tego jedynego. Dawno nie zaglądałem na portale z ogłoszeniami zza naszej zachodniej granicy i byłem zdziwiony, że tych aut jest tak mało i cny poszły sporo w górę. Jednak nie zraziło mnie to i zacząłem męczyć o dodatkowe informacje i zdjęcia pewnego gościa spod Hamburga. Sprzedawał piękną, jasnobrązową ghię z beżowym wnętrzem i niby oryginalnym przebiegiem 121tkm (pierwszy właściciel w Briefie ur. w 1934r.). Po prostu mój ideał. Na początku nie mogliśmy dogadać się finansowo, ale że te auta raczej nie cieszą się dużą popularnością wśród handlarzy to po ok. 2 tyg. właściciel zszedł mocno z ceny. Wynająłem lawetę i w drogę! Na miejscu wszystko było OK, przejechałem się i spisałem umowę. Na drugi dzień, już w domu, po dokładniejszych oględzinach i jeździe próbnej wyszła buba

Okazało się, że po rozgrzaniu silnika i skrzyni znika wsteczny bieg. Po namowie mojego kolegi postanowiłem zadzwonić do Niemca i powiedziałem mu, że musiał dobrze o tym wiedzieć i że mnie oszukał. Zaproponowałem, że albo odda mi kasę na skrzynię, albo ja mu odstawiam auto. Chyba go troszkę nastraszyłem, bo po kilku dniach pieniążki wpłynęły na moje konto

Próbowałem w międzyczasie reanimować oryginalną skrzynię, ale po zdjęciu miski okazało się, że w oleju jest masa opiłków, a na magnesie zebrało się ich chyba z 1cm grubości! Dałem więc sobie spokój. Kolega przypomniał sobie, że jakiś czas temu był w na takim dużym szrocie 40km od Gorzowa i mieli tam całe 2.9 na części. Pojechałem, rozgrzałem auto, pojeździłem i dopiero dogadałem się co do kupna skrzyni. Teraz autko jeździ tak jak trzeba, a ja zająłem się kolejnymi pierdołami, praniem tapicerki i powoli będę przymierzał się do rejestracji Scorpio. Poniżej kilka zdjęć jeszcze od Niemca i ostatnie już z Gorzowa z założonymi na sztukę blachami z mojego escorta mkII

W najbliższym czasie zrobię już jakieś dokładniejsze fotki po moich zabiegach kosmetycznych i opiszę przy okazji dalsze plany co do auta.

Maross

Piękny jest

MK1 ech...

jackdeville

Spokojnie, będzie jeszcze piękniejszy. W głowie mam wizję a w garażu kilka gadżetów. Potrzebuję tylko trochę czasu

YaKuZ

graty

Kasia

Nie wiem co chcesz jeszcze dodać aby był 'piękniejszy'?

. Bardzo ładny egzemplarz, ciekawy kolor. Dobrze, że jeszcze na zachodzie można fajne MKI dostać

. Blacha można powiedzieć ze zdjęcia, że wzorowa

. A jak podłoga?

jackdeville

No żeby był piękniejszy to chcę założyć na niego pakiet RS, ale bez spojlera na klapie i jadą już do mnie RSy 16 cali. Będzie więc jak z katalogu

Podłoga jest w bardzo dobrym stanie, tylko na progach widać małe ślady naprawy na zgrzewie. Ogólnie auto bardzo ładnie się prezentuje bo było całe malowane. Badałem centymetr po centymetrze miernikiem powłokę i wszędzie jest tak samo, a jedynie na masce punktowo pojawia się szpachla, więc wychodzi, że auto miało odświeżaną powłokę lakierniczą, bo śladu po uderzeniu, czy naprawie nie ma żadnego. Nawet jeśli miało jakąś przygodę to niewielką. Poza tym wszystkie szyby są oryginalne. Zawodowy lakiernik stwierdził, że jest bardzo dobrze zrobiony, a stan blacharski powoduje, że warto go zostawić na dłużej, bo jeszcze długo wytrzyma

Kevin Xy

cosik jak moj srebrny
gratki

pablo19

Fajny kolor. Nietuzinkowy taki

Pierwsza jedynka też fajna, idealna, żeby zryć człowiekowi mózg

Kasia

No to upiększaj i niech Ci służy jak najdłużej

. Zadbany egzemplarz. Bardzo mi się podoba. Nawet jeśli miał jakąś stłuczkę to chyba miał to tego prawo

. Ponad 20 lat na drogach w końcu.

jackdeville

pablo19

Mojemu pierwszemu Scorpio, zrycie mi mózgu, zajęło dwa tygodnie.

JORZO

Hmm... chyba zaczne się za jedynkami rozglądać

Ładniutki on ci jest.

pablo19

To żeś się obudził

jackdeville

Dzięki za słowa uznania. Generalnie to jeśli chodzi o scorpio mkI to wybór był dla mnie oczywisty. Jestem wielkim fanem właśnie tego modelu, czyli wg mnie po tzw. małym lifcie. Chodzi mi o roczniki 90'-91' kiedy to weszły kolorowe zderzaki i przede wszystkim wersja sedan. We wcześniejszych i późniejszych modelach nie pasują mi detale. Pamiętam jak znalazłem kiedyś ghię chyba z 88'. Wszystko się zgadzało, było 2.9 w manualu, mały przebieg, super stan i cena. Jednak odpuściłem i oddałem go mojemu koledze, bo niby ghia, ale nie było klimatyzacji, elektryki foteli i czegoś tam jeszcze. Poza tym jakoś bardziej podobają mi się sedany. Jeśli chodzi z kolei o późniejsze mkII, to niby wszystko git, ale jakoś ten kształt całego przodu mi nie leży, a i deska jest wg mnie jakaś taka oszczędna. Widać to choćby nawet po trip komputerze, czy przyciskach elektryki szyb. Poza tym z tego co zaobserwowałem ciężko jest znaleźć wersję z pełną elektryką foteli.

Vaux

W mk2? Hmm, wszystkie 3 nasze sztuki maja oryginalnie pelna elektryke a jakbys chcial to w zapasie jest komplet full elektrycznych ex-kevinowych welurkow